Zamieszczone przez Lisciasty
Teoretycznie zlodowacenie może nastąpić na każdym metalowym elemencie tego układu, który nie jest podgrzewany. Co do przewodów to możesz założyć jakie tylko chcesz to już twoja sprawa, zapewne zalecane do tego układu są przewody o dużej średnicy (porównywalnej do tej, które są w oryginale), wytrzymujące niskie i wysokie temperatury, odporne na czynniki chemiczne typu, paliwo, olej, rozcieńczalniki, i względnie odporne na ciśnienia znajdujące się w kolektorze doładowanym. Co do przewodów SIMOTA to oprócz koloru, który fakt rzuca się w oczy klient płaci za to, że są one odporne na czynniki chemiczne stosowane w pojazdach samochodowych, wytrzymują duże ciśnienia, są odporne na niskie i bardzo wysokie temperatury max~ 300C i co najważniejsze są wykonane z bardzo elastycznego porównywalnego do silikonu materiału dzięki temu stosując je nie musisz stosować dodatkowych kolanek (bardzo ciężko je załamać), łączników i połączeń, które zawsze mają prawo się rozszczelnić (zasada jest taka, że im więcej połączeń tym większe prawdopodobieństwo nieszczelności na tych połączeniach).
Za te 70-80 złotych masz 2m przewodu, który wystarczy Ci na 2-4 takie instalacje. Za byle jaki kawałek węża w motoryzacyjnym sklepie zapłacisz zapewne 20zł więc wyjdzie na to samo...
Jeżeli Ci nie odpowiadają przewody SIMOTA, załóż inne tańsze, innej firmy wybór należy do Ciebie i nikt nie będzie Cię tu na siłę przekonywał do tego typu rozwiązać. Ja wybrałem jakość i jak na razie mam spokój.

Pan Cwaniak podszedł i zagadał ile to się jedzie, jakie jest ograniczenie i powiedział, że prędkość z jaką jechałem to 89km/h i mandat za to jest 200zł i 6 punktów. Chciałem się targować, że upomnienie, 100zł, ale Pan Cwaniak odmówił. No cóż byłem trochę poddenerwowany, bo ja tego nie zapłacę tylko ojciec będzie musiał wyłożyć kasę, no i wiedziałem, że przekroczyłem prędkość, w ostateczności przyjąłem mandat. Pan Cwaniak poszedł do radiowozu, po chwili (20 sekund) skojarzyłem, że nie pokazał mi on na suszarce ile jechałem. Wysiadłem i podszedłem do radiowozu w busie leżała wyłączona suszarka, podszedłem do Pana Cwaniaka i zapytałem się ile jechałem, powiedział, że 89km/h. Ja odpowiedziałem: A mógłbym zobaczyć ten pomiar na radarze? Pan w ogóle mnie mierzył, strzelał Pan do mnie, bo nie wydaje mi się? Pan Cwaniak na to, że ostatnio był artykuł w gazecie czego nie należy mówić do policjanta, aby nie pogarszać swojej sytuacji itd. i że nie ma obowiązku pokazywać mi prędkości jaką zmierzył, że może ukarać mnie nawet jak będzie jechał za mną radiowozem i na podstawie licznika wywnioskować, że przekroczyłem prędkość. Zdziwiłem się, ale wziąłem mandat i wróciłem do domu. W domu powiedziałem wszystko ojcu (z naciskiem na to, że nie pokazał mi on prędkości jaką mi zmierzył) wykonał on telefon do znajomego policjanta, a ten powiedział, że policjant ma obowiązek pokazać mi zmierzoną prędkość. Ojciec się wk***ił i pojechaliśmy do Pana Cwaniaka (już wypisywał mandat kolejnemu kierowcy) powiedzieliśmy mu, że uzyskaliśmy informację, iż ma on obowiązek pokazać mi prędkość, jaką mi niby zmierzył. Jednak Pan Cwaniak w zaparte szedł, że takiego obowiązku nie ma.



Komentarz